A review by piotrjawor
Dzieci getta. Mam na imię Adam by Elias Khoury

4.0

Znowu mam zgryz...
Bo to jest cholernie ważna książka. Takie izraelskie "My z Jedwabnego", czy może lepiej - "Sąsiedzi". I mam na myśli temat jedynie, nie formę / gatunek którejkolwiek z tych książek.
Ale nie przekonała mnie jej konstrukcja. Wręcz zniechęcały co pewien czas powtórzenia - cały ten nowojorski wątek wydał mi się wręcz za obszerny.
Ale ... To jest wyjątkowa rzecz. Bardzo dobrze, ze została wydana w Polsce- nawet gdyby miała być jakąkolwiek wyręką dla naszych domorosłych antysemitów. Pies im ... itd.
Może nieco na wyrost polski wydawca przyjął, że czytelnik będzie miał choćby nikłe pojęcie pojęcie o arabskiej poezji - a to są piękne rozdziały. A wszystko, co dzieje się w Liddzie .. to po prostu trzeba przeczytać. Za każdą cenę.